Murale - sztuka na miarę naszych czasów Drukuj Email
Wpisany przez S.Z.   
sobota, 12 sierpnia 2017 11:19

MURALE - SZTUKA NA MIARĘ NASZYCH CZASÓW

„Sztuka ulicy dodaje miastom koloru, zaskakuje, niesie ze sobą optymizm” – mówi Teresa Latuszewska-Syrda, prezes Fundacji Urban Forms, członkini jury na konkurs muralu we Włocławku, w ekskluzywnym wywiadzie dla Geberit.


Na zdjęciu mural w Lyonie (Francja) - na pierwszym balkonie z prawej bracia Lumiere - fot. S.Zubczewski

Czym murale są dla społeczności miast, dla ludzi, dla tkanki miejskiej, a w szczególności dla mieszkańców Łodzi?

Murale to sztuka, która ma wiele funkcji, bardzo ważnych dla lokalnej społeczności. Nie jest to wyłącznie, czy też przede wszystkim funkcja estetyczna - upiększanie miasta. Murale nadają kolorytu, wprowadzają element optymizmu, poczucia tego, że w tym właśnie mieście warto mieszkać. Te wielkoformatowe obrazy mają funkcje społeczne, stały się w Łodzi punktami identyfikacyjnymi w przestrzeni, miejscem spotkań. Zachęcają też do rozmów i interakcji. Pojawienie się czegoś zaskakującego wybija ludzi z codziennej rutyny, skłania do zastanowienia, analizy rzeczywistości. Pomyślenia o tym, czym jest przestrzeń publiczna. Do kogo ona należy? Kto może o niej decydować? A może ja też mam do tego prawo? Pojawia się element dumy z miasta. Od wielu Łodzian słyszę, że to fajnie mieszkać w tym mieście - mieście, w którym są murale. To miasto staje się fajne.

Ale mimo tych funkcji, jak murale są postrzegane? Czy są już uważane za sztukę, czy za formę wandalizmu?

Staram się nie zgłębiać tego, czy są sztuką, czy nie. Nie czas na takie oceny. Kiedyś próbowałam tak robić, ale teraz tego unikam, ponieważ mural to kwestia kontekstu - społecznego, politycznego, architektonicznego. Oczywiście to, co pojawia się w przestrzeni publicznej, powinno być wysokiej jakości, bez zarzutu. Ale z drugiej strony - kto ma o tym decydować? Wolę nie zagłębiać się w wartość artystyczną, tym bardziej, że street art to zjawisko, które rodzi się na naszych oczach, zmienia, rozwija. Nie czas jeszcze na analizę.

Chcielibyśmy zapytać o Polaków. Czy można powiedzieć, że polski street art jest silny w świecie?

Polski street art jest rozpoznawalny na całym świecie! Są artyści, którzy należą do ścisłej światowej czołówki - jak Etam Cru, czy M-City, który jest wybitnym i bardzo rozpoznawalnym artystą. Jest też bardzo popularna Natalia Rak. Mamy naprawdę silną scenę muralową. I ciągle pojawiają się nowi zdolni artyści.

Czy fakt, że firmy zainteresowały się wykorzystaniem murali jako reklamy, to dobrze, czy źle?

Stosowanie murali jak reklamy formatowej, z wykorzystaniem logo firmy, narzuceniem komercyjnego tematu, nie podoba mi się. I tak mamy za dużo reklam wielkoformatowych w Polsce. Ale jeśli firma postanawia zostać mecenasem, wesprzeć artystę bezwarunkowo i dać mu wolną rękę, albo gdy podaje temat pracy - nawet nawiązujący do działalności firmy - ale zostawia wolność artystyczną to moim zdaniem jest w porządku. Ocena, a co za tym idzie wybór, czy podejmować takie wyzwanie czy też nie, czy to komercja czy też twórczość artystyczna należy do artysty.

Ale co to daje firmie, jeśli nie zamieści swojego logo?

Nawet bez tego będzie kojarzona z muralem! Wiadomość o takim muralu dzięki nowoczesnym technologiom pójdzie w świat. A firma będzie widniała jako mecenas. Będzie się o niej rozmawiało, będą pojawiać się komentarze, które nie znikną z sieci. To moim zdaniem lepsze, niż tradycyjna reklama.


A jak ocenia pani inicjatywę Geberit - stworzenia muralu na swojej fabryce we Włocławku?


Takie inicjatywy są niezmiernie ważne. Integrują, związują z miejscem, jego historią i kulturą... Ma to szczególne znaczenie w środowiskach, w których jest dużo napływowej ludności. Jak właśnie Włocławek. Budują lokalną wspólnotę.


Próbując wyciągnąć wniosek z naszej rozmowy - czy można powiedzieć, że street art to wartościowa sztuka, budujeąca tożsamość, edukująca, zmuszająca do myślenia? Może więc da się stwierdzić, że murale są sztuką, inną, ale nie gorszą od tej, którą ogląda się w galeriach?


Ja jestem przekonana, że to jest sztuka na miarę naszych czasów! Proponuję nie oceniać, czy to sztuka lepsza, czy gorsza – to jest odpowiedź. Pamiętajmy o tym.


Dziękujemy za rozmowę.


Teresa Latuszewska – Syrda, Prezes Fundacji Urban Forms
Z wykształcenia humanistka, z zawodu aktorka. Pracowała w teatrach w Polsce, prowadziła własną firmę, zajmującą się organizacją imprez i reklamą. W latach 2006 – 2007 organizator polskiej edycji międzynarodowego festiwalu graffiti Meeting of Styles. Stworzyła koncepcję i zorganizowała pierwszą edycję festiwalu graffiti Outline Colour Festival i w tym samym roku założyła Fundację Wspierania Sztuki Ulicy Outline – obecnie Fundacja Urban Forms, której jest prezesem. Autorka koncepcji umieszczania na ścianach kamienic w centrum Łodzi wielkoformatowych obrazów – murali, które mają tworzyć stałą ekspozycję sztuki w przestrzeni publicznej. Urban Form stała się jedną z najbardziej znanych w Polsce i na świecie organizacji z kręgu sztuki miejskiej. Inicjatorka nowatorskich badań dotyczących odbioru murali przez mieszkańców Łodzi, których wyniki zostały zawarte w publikacji naukowej „Doświadczenie sztuki w przestrzeni miejskiej. Galeria Urban Forms 2011-2013” autorstwa Agnieszki Gralińskiej – Toborek i Wioletty Kazimierskiej – Jerzyk. Za swoją działalność odznaczona w 2015 r. Medalem „W służbie społeczeństwa i Nauki” przyznanym przez Senat Uniwersytetu Łódzkiego. W 2016 Narodowe Centrum Kultury oraz „Dziennik Łódzki” przyznały jej tytuł „Wielki Kreator Kultury 2015”.

W ostatnich dniach zakończyło się zbieranie zgłoszeń w konkursie „Siła żywiołów, siłą spokoju”, na projekt mural Geberit we Włocławku. Swojego wyboru mogą dokonać także internauci: http://welcometabs.com/smMobi/gallery/contest_id/3276/page/1/sort/date_desc

/źródło - /

Poprawiony: sobota, 12 sierpnia 2017 11:36